poniedziałek, 25 maja 2015

London Time ...

Jak tam minął Wam weekend Kochani ? Mi bardzo spontanicznie i pozytywnie. Moja szalona kuzynka oznajmiła mi, w piątek wieczorem,że rano o 4  w sobotę mam czekać na nią. I zabrać ze sobą najpotrzebniejsze i najważniejsze rzeczy,bo dzisiaj nie wrócimy do domu na noc . Nie chciała mi nic więcej powiedzieć, co gdzie z kim. Po prostu słowa nie mogłam z niej wyciągnąć. Tak jak powiedziała w sobotę przed 4 przyjechała samochodem pod mój dom. Kierowałyśmy się na Poznań, więc byłam pewna,że wymyśliła (zresztą jak zawsze) jakieś zakupy. Gdy wjechałyśmy na parking Port Lotniczy Poznań - Ławica, byłam w szoku. Myślałam,że po prostu jedziemy kogoś odebrać. Gdy weszłyśmy do budynku wręczyła mi bilet lotniczy do Londynu. Lot miałyśmy o 7.25. Na miejscu byłyśmy po 10. Wynajęłyśmy taksówkę, która Nas zawiozła prosto do hotelu. I dopiero wtedy powiedziała mi po co tu przyleciałyśmy. Poszłyśmy na obiad i chwilę później pojawiła się przyjaciółka Jagody, Marysia. Mieszka ona tutaj od 6 lat, pracuje w korporacji. Zna Londyn jak własną kieszeń. ;) Od razu zabrała nas do galerii. Ceny tam w porównaniu do naszych w Polsce są znakomite, jeśli chodzi o ciuchy, bo życie dla takiego przeciętnego Polaka tam jest w drogie. Oprowadziła nas po ciekawych miejscach. Byłyśmy w trzech muzeach,  Pałac Buckingham, Narodowa Galeria,Tower Bridge. Na koniec zostawiła dla nas London Eye. Jednak nie jesteśmy tak odważne i nie weszłyśmy na nie :P













      Takie spontaniczne wyjazdy to to co lubię najbardziej, mam szczęście, że mam taką cudowną kuzynkę która sprawia mi tyle radości ;)
        W następnym poście pokaże Wam relacje z naszych zakupów. Muszę już uciekać Kochani więc Słodkich snów :* 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz